Tag: wycieczka szkolna Kołobrzeg

Zielona szkoła nad morzem

Zielona szkoła nad morzem

Właśnie wróciłem z zielonej szkoły nad morzem na, której byłem ze swoją klasą. Już od dawna chciałem im zorganizować taką wycieczkę, ale nie wiedziałem dokąd i jak coś takiego zrobić, więc zwróciłem się do biura turystycznego, a oni już się wszystkim zajęli. Kiedy przedstawiłem pomysł mojej klasie, wszyscy uczniowie bardzo się ucieszyli. Dałem im wybór odnośnie miejsca do którego chcieliby pojechać. Wszyscy głosowali, żeby zielona szkoła była nad morzem, ale spory były odnośnie konkretnego miasta. Jednak po usłyszeniu atrakcji, które ich czekają w poszczególnym mieście wszyscy zagłosowali na Niechorze. Po ustaleniu wszystkich szczegółów cała klasa zaczęła rozmawiać na temat zielonej szkoły, od razu ustalili kto z kim będzie mieszkał w pokoju, co ze sobą zabierają i tak dalej.

Kiedy pierwszego dnia wszyscy przyszli punktualnie na zbiórkę, byłem bardzo zadowolony i czułem, że będzie to niezapomniana zielona szkoła. Po zajęciu miejsc w autokarze, przywitał nas pilot i wyruszyliśmy z Warszawy. Podróż była spokojna, mimo tego, że wszyscy byli podekscytowani i nie mogli się doczekać aż zobaczą morze to słuchali uważnie o czym opowiadał przewodnik. W czasie drogi pilot włączył film co umiliło nam podróż. Po przyjeździe na miejsce i zakwaterowaniu się zjedliśmy obiad i poszliśmy na spacer brzegiem morza, oczywiście dzieci nie mogły się powstrzymać i zaczęły się nawzajem wrzucać do wody. Pozwoliłem im, ponieważ i tak później miał być czas na plażowanie. Kiedy się wyszaleli mogli spokojnie się położyć na plaży i poopalać, a przed kolacją zagraliśmy jeszcze w kilka gier zespołowych. Po kolacji na szczęście wszyscy byli bardzo zmęczeni, więc poszli spać.

Wycieczka do Kołobrzegu

Drugi dzień zielonej szkoły rozpoczął się śniadaniem, a później pojechaliśmy do Kołobrzegu, gdzie zwiedzaliśmy miasto z przewodnikiem, później byliśmy w porcie, na molo i na amfiteatrze, na którym odbywają się przedstawienia, festiwale i koncerty. Następnie pojechaliśmy do Zieleniewa, do Wioski Indiańskiej, gdzie mieliśmy kilkugodzinny program o życiu Indian, a później poszliśmy do ZOO gdzie oglądaliśmy zwierzęta z różnych części świata. Po powrocie do ośrodka zjedliśmy obiadokolację i wszyscy poszli spać.

Zielona szkoła nad morzem

Zielona szkoła nad morzem

Kolejnego dnia na zielonej szkole byliśmy w Muzeum Rybołówstwa. Tam dowiedzieliśmy się na czym polega praca rybaków, widzieliśmy ich sprzęt i usłyszeliśmy kilka ciekawych historii, które wydarzyły się na morzu. Później pojechaliśmy do latarni morskiej i muzeum w Rewalu. Następnie przejechaliśmy do Trzęsacza gdzie widzieliśmy ruiny kościoła z którego została tylko jedna ściana w wyniku podmywania przez morze gruntu. Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy było Muzeum Multimedialne na 15 Południku, gdzie poznawaliśmy historię Trzęsacza, kościoła, a także legendę związaną z tym miejscem . Po powrocie do ośrodka zjedliśmy obiad i poszliśmy na plaże gdzie mieliśmy czas na odpoczynek i zabawy. Później zjedliśmy kolację i odbyła się dyskoteka, która bardzo się podobała wszystkim dzieciom.

Zabawa na plaży

Czwarty dzień naszej imprezy minął bardzo szybko. Od razu po śniadaniu poszliśmy na plażę, a tam mieliśmy czas aż do obiadu, oczywiście dzieci świetnie się bawiły, ponieważ zorganizowaliśmy sobie turniej siatki plażowej. Później chłopcy grali w piłkę, natomiast dziewczyny budowały zamki z piasku. Po obiedzie znowu poszliśmy na plażę, ale tym razem dzieci same sobie zorganizowały zabawy. Po plaży zjedliśmy kolacje w ośrodku i poszliśmy spać, ponieważ przed nami był ostatni dzień zielonej szkoły.

Piąty dzień wycieczki rozpoczął się śniadaniem, później poszliśmy na plażę gdzie wszyscy pożegnali się z morzem, a później dzieci miały czas na zakup pamiątek. Po wizycie w miejscowych sklepikach musieliśmy wracać już do Warszawy, ponieważ czekała nas długa podróż. Dzieci były smutne, że to już koniec zielonej szkoły, ale cieszyły się, że w końcu zobaczą swoich rodziców. Podróż była bardzo długa, a dzieci już nie mogły się doczekać aż zobaczą swoje rodziny, więc bardzo hałasowały. Na szczęście pilot włączył im film i trochę się uciszyły. Po powrocie powiedziały, że za rok też by chciały pojechać na zieloną szkołę, bo bardzo im się podobało, wyjazd był bardzo udany.